Echo po hejcie jaki poleciał ze strony gravelowych purystów w kierunku DSX’a jeszcze nie umilkło. By nie traktować tego roweru jako prowokację przyjrzyjmy się tej konstrukcji z bliska i zastanówmy się czym on tak naprawdę jest: fitnessem, gravelem z płaską kierownicą, a może powrotem do korzeni kolarstwa MTB?
*Na wstępie zaznaczam, że zdjęcia przedstawiają rowery typu „sampel” gdzie spójna ze specyfikacją jest wyłącznie rama i jej malowanie, a osprzęt użyty do złożenia tego roweru stara się odwzorować maksymalnie to co jest w obecnie dostępnej specyfikacji.
Przeanalizujmy zatem na początek nazwę: DSX to akronim DS od dual sport i X od rodzaju napędu. Rama swoimi rozwiązaniami konstrukcyjnymi i linią mocno nawiązuje do nowego modelu Gestalt X jednak po wczytaniu się w tabelę geometrii nie znajdziemy tych samych parametrów. Dual sport zaś to w polskiej nomenklaturze rowerowa krosówka. Mówiąc w skrócie jest to rower „uniwersalny” do jazdy po lesie oraz mieście. Czy zatem jest to tzw. fitness? Owszem, z tym że w przypadku tej kategorii to są zazwyczaj rowery szosowe (czyli z wąskimi oponami i prześwitami) z płaską kierownicą.
A może to taki aluminiowy brat Muirwoodsa – w szczególności, że nowe wcielenie tego roweru będzie już z tego typu napędem? Też nie do końca, bo tam nowa geometria jest bardziej radykalna. Kolejne głosy, które dało się słyszeć wspominały, że to jest MTB na sztywnym widelcu i historia zatoczyła koło. To zmuszony jestem wyprowadzić Was z błędu, bo nawet najprostszy Bolinas Ridge jest od niego dłuższy i ma bardziej „radykalne” kąty.
Skończmy jednak te dywagacje i roztrząsanie tego co kto napisał o tym rowerze w internecie, a skupmy się na tym co ten sprzęt oferuje. A jest o czym pisać. Rama w obu odsłonach naszpikowana jest wszystkimi aktualnymi standardami:
Przy okazji do ramy jak zawsze możesz swobodnie dokręcić pełne błotniki, klasyczny bagażnik z tyłu oraz z przodu w wersji „pizza rack” tzn. – na jedną śrubę instalowany do otworów znajdujących się na środkowym odcinku widelca.
Co jednak sprowokowało product managerów Marina, by stworzyć taki rower? Jeśli mieliby stworzyć kolejnego gravela w kolekcji to zrobiłby się już mętlik w głowach konsumentów. Z drugiej jednak strony otworzyli się oni na tych użytkowników rowerów, którzy nie potrzebują w zupełności „baranka”. A to właśnie kokpit w rowerze gravelowym generuje największe koszty. Dlaczego? Chcąc stworzyć rower na hamulcach hydraulicznych muszą być użyte stosunkowo drogie klamkomanetki. Jednocześnie nie zawsze zapewniają one kompatybilność z większością przerzutek. I tym prostym ruchem eliminującym giętą kierownicę uzyskano dużo tańsze rowery z szerokimi zakresami napędów i hamulcami hydraulicznymi.
Jednocześnie też projekt DSX jest wyciągnięciem ręki w kierunku nowych zakresów ze strony kaset (11-51T), które oferuje Sunrace. W ten sposób napęd z jednym blatem z przodu przestaje być straszny, nawet na większych i dłuższych podjazdach.
Obie wersje posiadają wyjątkowe malowania wykończone w połysku z fenomenalnym doborem detali kolorystycznych. Jest to miła odmiana po wielu latach dominacji matu i satyny w kolekcji Marina, która mogła nie każdemu przypaść do gustu.
Jak ten rower jeździ? W mieści jest to „sprawny przecinak”, który przez krawężniki i nierówności przelatuje jak błyskawica. Może to być Twój jedyny rower, którego potrzebujesz – oczywiście jeśli nie zapuszczasz się w głębszy teren. Bo tam podłoże nie wybacza, a jego stosunkowo krótka geometria i wąska kierownica (640 mm w rozmiarze S i 680 mm w pozostałych) sprawia, że duży ciężar ciała przenoszony jest na Twoje nadgarstki i ramiona. W szczególności gdy jedziesz w tzw. korbach, czyli na stojąco.
Jeśli jesteś rowerzystą oswojonym z progresywnymi parametrami rowerów górskich to możesz się mocno rozczarować w terenie – w szczególności na zjazdach. Ponieważ ciężar ciała będzie musiał non stop lądować za siodełkiem – po to opcja poprowadzenia opuszczanej sztycy.
Czy jeździ on jak gravel? Ciężko to powiedzieć przez fakt zupełnie innego kokpitu, a to właśnie ten szczegół determinuje w znacznej mierze ciało rowerzysty.
Podsumowując jeśli szukasz szybszego i lżejszego roweru niż krosowe (San Anselmo i San Rafael), a zarazem w Twojej opinii rowery fitness mają za wąskie opony to ten rower jest dla Ciebie pisany i prawdopodobnie go pokochasz.
Czy zatem określanie tego roweru, że jest to gravel z płaską kierownicą jest stosowne? Na to pytanie odpowiedz w komentarzu.
Zapraszamy do odwiedzenia strony Marin Bikes oraz do zapoznania się z naszą pełną ofertą.
Dziękujemy za przesłanie zgłoszenia!
Niebawem się z Tobą skontaktujemy!
Pozdrawiamy
Dzień dobry,
kiedy rowery będą dostępne w sprzedaży?
Z dwóch sklepów otrzymałem informację, że mają być dostępne od 20.X choć też nie ma 100% pewności. Sam czekam na DSX 2.
Na stronie producenta pojawił się nowy model – Marin DSX FS – podobny do DSX 2, ma amortyzator zamiast sztywnego widelca.