Spis treści
ToggleKeeway K-light 125 - Ile kosztują marzenia
Są jeszcze obszary, w których wolny rynek nadal istnieje i rządzi się prawami podaży i popytu. Dlatego producenci motocykli klasy 125 wychodzą naprzeciw potrzebom rynku i oferują motocykle dla posiadaczy prawa jazdy B w niemal każdym stylu. W grupie tej znajduje się również stylizowany na HD Sportstera K-Light.
Azjatyckie motocykle mniej zorientowanym kojarzą się nadal ze słabą jakością. To jest stereotyp. W dodatku stereotyp pozbawiony podstaw. W latach sześćdziesiątych podobnie mówiło się w USA o produktach japońskich. Dziś nikt już tak nie powie. Podobnie rzecz się ma z produktami chińskimi. Dzięki chińskim i indyjskim fabrykom dziś Europa może w ogóle funkcjonować. Nie ma już europejskiej marki, która nie korzysta w szerokim zakresie z elementów wykonanych w Azji.
Podczas gdy my demontowaliśmy nasz polski przemysł, w Chinach dokonano niewyobrażalnego postępu. Dziś chińskie fabryki budzą podziw całego świata swym zaawansowaniem technologicznym. Jeśli Europejczyk chce zobaczyć jak wyglądają fabryki przyszłości, to jedzie do Chin, by je obejrzeć na żywo.
„Chińczycy produkują dużo, ale nie kontrolują jakości.” To kolejny stereotyp. Chiny bardzo dobrze kontrolują jakość. Są w tym dobrzy do tego stopnia, że potrafią zaoferować produkt w każdej cenie. Jak wiadomo, wraz z niską ceną dostajemy też niską jakość. Przykładem tego były onegdaj wystawiane w marketach chińskie motorowery za 2 – 3 tysiące złotych. W tej cenie nie należy spodziewać się dobrej jakości. Dziś Chiny udowadniają, że w wyższej cenie potrafią zaoferować produkty najwyższej jakości i to nadal dużo tańsze niż wyprodukowane w Europie.
Silnik
Źródłem napędu K-Lighta jest sprawdzony, popychaczowy, dwuzaworowy jednocylindrowiec o pojemności rzecz jasna 125 cm3. Cechą konstrukcji popychaczowych, czyli z wałkiem rozrządu w bloku silnika, jest „niechęć” do wysokich obrotów. Wiąże się to z dużą masą bezwładną mechanizmu rozrządu, co skutkuje ograniczeniami co do szybkości pracy, a więc rozwijanych przez silnik obrotów. Silnik K-Lighta jednak zdecydowanie lubi wysokie obroty. Wkręca się na nie bardzo chętnie i wykazuje wzrost dynamiki wraz z rosnącymi obrotami (są silniki, którym dynamika wyraźnie spada przy wyższych obrotach – zwłaszcza popychaczowe). 11 KM przy aż 9000 obr./min i prawie 9 Nm przy 7500 obr./min to rezultat bardzo przyzwoity jak na silnik o stopniu sprężania zaledwie 9. Silniki nowszej generacji przekraczają już 11, jednak tak wysokie stopnie sprężania przyczyniają się do nieproporcjonalnie większych obciążeń mechanizmu korbowego w porównaniu do uzysku wzrostu sprawności.
W K-Lightcie można zatem tak relatywnie na dzisiejsze standardy niewielki stopień sprężania, a więc i wysilenie silnika, poczytywać jako zaletę poprawiającą trwałość mechanizmu korbowego. Dzięki temu możliwe jest też chłodzenie takiego silnika powietrzem. Nie wymaga on także chłodnicy oleju.
Zasilanie silnika zapewnia układ wtryskowy z regulacją wolnych obrotów (posiada w kanale obejściowym przepustnicy sterowany elektronicznie zawór proporcjonalny). Nie wymaga on użycia dźwigienki rozruchowej (tak, występowały takowe w prostszych układach wtryskowych) ani otwierania przepustnicy przy starcie na gorąco. Wystarczy nacisnąć guzik startera.
Napęd na pięciobiegową skrzynię biegów przekazywany jest od silnika kołami zębatymi.
Podwozie
Masywna, bardzo sztywna jak na tę pojemność, podwójna rama kołyskowa wykonana ze stalowych rur, do tego bardzo masywny wahacz i widelec przedni. Zawieszenie jest odpowiednio twarde, co przy tego typu motocyklu wydaje się być naturalnym. Dużym plusem jest nisko położone siedzenie kierowcy. Daje to dużą swobodę i pewność kierowcom o niższym wzroście.
Układ hamulcowy typu CBS (Combined Braking System) pozwala uruchamiać przedni I tylny hamulec naciśnięciem pedału. Klamka na kierownicy uruchamia dodatkowy tłoczek w przednim zacisku. Jedni teki system uwielbiają, inni wręcz przeciwnie. Kwestia przyzwyczajenia.
Stylistyka
Niektórzy dopatrują się u K-Lighta cech cruisera, choppera, customa czy Cafe-Racera. Nasz redakcyjny kolega, właściciel HD Sportstera, ujrzawszy K-lighta, od razu wykrzyknął: „o, jaki mały sportsterek!”. Wrażenie to dodatkowo potęgują przełączniki i klamki, które są już niemal żywcem wzięte z HD – wraz z typowym dla HD systemem włączania kierunkowskazów (lewy, lewym przyciskiem a prawy, prawym, przy manetce gazu).
Jazda
Dźwięk silniczka jest przyjemny, czysty. Warto to podkreślić, bo często silniki o rozrządzie popychaczowym „cykają” sobie głośniej lub ciszej. Biegi włącza się pewnie. Podczas jazdy nic nie trzeszczy i nie dzwoni. Dynamika jest jak na tę klasę dobra. Przyzwyczajenia wymaga system włączania kierunkowskazów. Dla mnie nienaturalna jest też sama pozycja z wyciągniętymi do przodu nogami – lecz to kwestia gustu. Uwagę mą zwróciła też pompa paliwa, a właściwie jej dźwięk, który na wolnych obrotach jest wyraźnie słyszalny. Wyraźnie, czyli głośniej niż w innych motocyklach posiadających pompę paliwa w baku. Możliwe też, że jest to cecha tego konkretnego egzemplarza.
Autor: Jacek Gembara
Zdjęcia: Justyna Wójcicka-Gembara
Zapraszamy do zapoznania się z naszą pełną ofertą.