Idealny rower dla kuriera – Marin Presidio 1

Kiedyś jak widziało się na mieście kuriera rowerowego to prawdopodobnie przecinał korki na „ostrym kole”, które z czasem przebiło się do rowerowego mainstreamu. Dziś kurier rowerowy w znacznej mierze kojarzy się z osobą, która w dużym mieście dostarcza posiłki poprzez jedną z popularnych aplikacji. Patrząc na Marina Presidio 1 można pomyśleć, że jest to idealny rower dla takiego rodzaju kolarstwa. Dlaczego?

Jest prosty w obsłudze i tani. W dodatku nie wygląda jak „milion dolców” przez co mniej prowokuje potencjalnego złodzieja. Bo w pracy kuriera rowerowego liczy się:

Bezawaryjność, a jeśli coś się przytrafi, to żeby naprawa była prosta i tania
Niska cena – w końcu to narzędzie pracy w mieście, gdzie łatwo go obić i uszkodzić
Nie wodzić na pokuszenie, bo jak pracować, jeśli ukradną narzędzie pracy

Zacznijmy od napędu. Bardziej tanio i wydajnie się chyba nie dało. Podstawowa korba na kwadrat z zębatką 38T i plastikowym ogranicznikiem spadania łańcucha na zewnątrz, który zarazem zapobiega wkręceniu nogawki. Zaś by łańcuch nie spadł od strony ramy dokręcony został do rury podsiodłowej prowadnik łańcucha. W czasach gdy stosuje się już zębatki narrow-wide tutaj wybrano najprostsze rozwiązanie, by w przyszłości niskim kosztem wymienić zębatkę na nową.

Z tyłu znajduje się kaseta 8 rzędowa Sunrace o zakresie 11-34T i obsługiwana jest przez przerzutkę Shimano Altus. Biegi zmieniane są przez manetkę MicroShift. Tutaj trzeba być geniuszem zła, by to zepsuć podczas codziennej eksploatacji w mieście. Taki napęd swobodnie wystarczy do osiągnięcia prędkości przelotowej 25km/h na ścieżce rowerowej. Podjazdy pod wiadukty i wzniesienia też można na tym układzie zaliczyć bez większego grymasu.

W tej profesji bardziej od dużej ilości biegów ważne są sprawnie działające hamulce. Przecież jeżdżąc w ruchu miejskim non stop się hamuje na światłach i rozpędza rower. A dodatkowo gdy pogoda się pogarsza, to paradoksalnie pracy jest jeszcze więcej. I tutaj postawiono na tarczowy system hydraulików, by obręcze oblepione błotem nie musiały być obcierane przez klocki typu V-brake.

Tektro HD-M275 to kolejny przykład niskiej ceny i skutecznego działania. Może pozbawionego wybitnych walorów modulacji i stawiania dęba roweru, ale jednak prosty w obsłudze sprzęt, który nie zawiedzie nawet w najgorszych warunkach atmosferycznych.

Dobra i szybka guma to podstawa wydajnej jazdy. Marin dostarcza do tego roweru swoją autorską wersję opony o szerokości 35 mm, która jest semi-slickiem. Pozwala ona szybko przelatywać przez ścieżki rowerowe, asfalty i bulwary. Jednocześnie nadaje się ona do poruszania w trudniejszych warunkach pogodowych, bo wyposażona jest w lekki bieżnik po bokach. Wgłębienia rozchodzące się od grzbietu na boki pozwalają skutecznie odprowadzać wodę z koła, nim doleci do rowerzysty zmagającego się z aurą.

Oczywiście do tej aluminiowej ramy można dokręcić błotniki i bagażnik. Są ku temu przewidziane otwory instalacyjne. Z przodu na widelcu jest również gwint, do którego będzie pasował bagażnik w systemie pizza rack. Przy okazji omawiania różnej maści dziurek w głównym trójkącie znalazły się również otwory na dwa koszyki bidonowe.

Całość mimo, że została przeznaczona do ciężkiego traktowania w mieście, wygląda bardzo schludnie i może się podobać. Poza kurierami rowerowymi ten rower docenią wszystkie osoby, które dojeżdżają rowerem do pracy, czy też do komunikacji miejskiej i na całe dnie pozostawiają rower bez opieki przypięty do stojaka. I jest jeszcze jedna ważna grupa docelowa dla Marina Presidio 1 – osoby szukające po prostu zwykłego, taniego roweru do jeżdżenia, bez żadnych amortyzatorów i innych tego typu udziwnień