W świecie graveli można łatwo dostać poplątania. Jedne są idealne do ścigania, drugie pod bikepacking na grubych kołach, a kolejne są „góralami” z barankiem i sztywnym widelcem. Widząc Gestalta X11 wiele myśli przychodzi do głowy, bo kto to widział, by wkładać do roweru w katalogowej specyfikacji opuszczaną sztycę?
Spójrzmy na branżę rowerową od strony transformacji jakie w niej zachodzą ostatnimi czasy:
Gravele wypierają szosy (przynajmniej te najtańsze), napędy 1×12 przednią przerzutkę, koło 29 wyrzuciło już totalnie 26 z obiegu, a 27.5 jeszcze jakoś się broni, a opuszczane sztyce podsiodłowe w rowerach górskich w znacznej mierze wyeliminowały klasyczne rozwiązania.
A gdyby postarać się z tego wszystkiego wziąć coś ciekawego i spróbować „upchnąć” w jednej ramie? Takim ciekawym mixem jest Gestalt X11, który zawiera w sobie elementy roweru gravelowego, o geometrii zbliżonej do roweru górskiego (głównie mocno opadająca górna rura).
Odświeżona na sezon 2021 rama Gestalt X11 posiada:
Jeśli jesteśmy przy oponach. Bazowo rower będzie wyposażony w uznany model WTB Riddler TCS Light w szerokości 37c. Nie sugerujcie się zdjęciem, bo otrzymaliśmy rower typu „sampel”, który ma założone opony Schwalbe G-ONE w szerokości 38c.
Jednak wyraźnie widać, że miejsca jest pod dostatkiem. Marin twierdzi, że rama i widelec przyjmie zakresy 45C x 700 lub 47C w wariancie 650B. Dzięki temu zakres dalszej modyfikacji roweru o szersze opony jest ogromny.
Oczywiście istnieje opcja dokręcenia błotników, ale pamiętajmy wtedy, że one zasadniczo wpłyną na prześwit opony i trzeba będzie zapomnieć o rozmiarze na granicy limitów.
Gdy omawiamy Gestalta X11 nie sposób nie zatrzymać się nad jego malowaniem, które na ten sezon jest wykończone w połysku. W ten sposób będzie znacznie łatwiej utrzymać rower w czystości. Kolory, które wykorzystał Marin to gloss grey (a bardziej jest to pastelowy ciemny szary) oraz blue i orange (które momentami może wpadać w neon – w ostrym świetle).
Całość wygląda bardzo przyjemnie dla oka i wzbudza spore zainteresowanie mijanych rowerzystów i rowerzystek. Na wyróżnienie zasługuje przejście kolorów na dolnej rurze, które też przejawia się w naklejkach na ramie.
Na pomarańczowym ogonie wisi święty graal gravelingu, czyli 11 biegowa przerzutka Shimano GRX w wersji 810 współpracująca z klamkami 8010 i kasetą Shimano 11-42T.
Korba to FSA Gossamer Pro z zębatką 42T. Daje nam to przełożenie 1:1 na podjazdach i doskonały sprint z niższych biegów. Można by się pokusić o stwierdzenie, że jeśli szukamy uniwersalnego roweru na lokalne maratony, które w znacznej mierze są na płaskim terenie to ten napęd daje zdecydowaną przewagę.
Większość rowerów górskich w konfiguracji 1×12 posiada takie wygięcie tylnych widełek, że maksymalny rozmiar zębatki to zazwyczaj 34T. Tutaj mając 42T uzyskujesz maksymalną przewagę na płaskim, której nikt Ci nie odbierze.
Shimano tworząc grupę GRX zadbało również o to, by hamulce dawały właściwe poczucie bezpieczeństwa. Linia BRX 400 współpracuje z tarczami 160 mm, a zaciski przykręcone są do ramy w najnowszym standardzie flat mount – więcej o tym było przy okazji wpisu o Gestalt 1 https://tiny.pl/7p4s2
Piasty w obu przypadkach toczą się na sztywnych osiach o grubości 12 mm i szerokości: przód 100 mm i tył 142 mm. Cykanie bębenka to nie jest szczyt finezji audiofilskich dla #hubsount ale jest już miło dla ucha.
Gdy tyle się mówi o GRX to nie sposób pominąć klamkomanetek i chwytu „na łapach”. W końcu to jedna z najdroższych części w tym rowerze i na prawdę zasługuje na pochwałę. Doskonała ergonomia linii to jest to czego się oczekuje po produkcie z najwyższej ligi.
W górnym chwycie dłonie mieszczą się na nich idealnie. Lewa klamka, która normalnie obsługiwać powinna przednią przerzutkę jest nadal ruchoma. Dlaczego? Bo to właśnie ją obsługujemy regulowaną sztycę siodełka, która ma wymiary 105/85 mm – w zależności od rozmiaru ramy – o niej później.
Kompaktowa kierownica Gestalta X11 posiada bardzo przyjemny chwyt – zarówno górny jak i dolny. Gięcie kierownicy posiada oczywistą 16 stopniową flarę (rozgięcie na boki). Można ją również swobodnie ustawić do odpowiedniej wysokości za pośrednictwem czterech podkładek i mostka o wzniosie 7 stopni i długości 90 mm
Dzięki temu bardzo wygodnie poczujesz się w dolnym chwycie rozluźniając obręcz barkową, ale również zamontujesz większą torbę na przodzie, bez ograniczania ruchu klamek.
Mówiąc o instalacji bagażu należy pamiętać, że oczywiście istnieje szansa na dokręcenie klasycznego bagażnika z tyłu. Chcąc wykonać ten zabieg z przodu to jak najbardziej też jest szansa, tylko trzeba szukać rozwiązania typu „Pizza rack”.
Wracając do opuszczanej sztycy w rowerze gravelowym. Wiadomo – spotka się to z krytyką, że podnosi wagę roweru i ciężej zamontować torbę podsiodłową. I tutaj zgoda – waga – jak najbardziej idzie w górę o około 300g, ale do toreb są już stosowne adaptery. Z drugiej strony rower można zabrać na lokalne leśne single i wbijać KOMy na Stravie, ale również możesz ją opuścić na światłach i nie zsiadać z siodełka 😊
Cały rower Gestalt X11 ważony bez pedałów i wszystkich odblasków i „talerzyka wstydu” za kasetą to 10,32 kg. I jeśli ktoś powie, że to dużo jak za rower na aluminiowej ramie i w cenie 9099 zł to może mieć rację. Jednak warto pamiętać, że ową wagę można błyskawicznie obniżyć poprzez zamianę sztycy z dropperem na carbon i pozbywając się dętek. Wtedy 500 gramów mniej jest bardzo realne.
Więcej informacji o rowerze https://www.marinbikes.com/pl/bikes/2021-gestalt-x11
Zapraszamy do zapoznania się z naszą pełną ofertą.
Dziękujemy za przesłanie zgłoszenia!
Niebawem się z Tobą skontaktujemy!
Pozdrawiamy
Szkoda ze tylko jedno „oczko” na widelcu.