Jak przygotować się do sezonu motocyklowego?
Mimo że temperatury za oknem jeszcze mało wiosenne, to bez dwóch zdań już startuje sezon motocyklowy 2020! Jak się do niego dobrze przygotować? Jak zadbać o siebie i swoją maszynę?
Nawet jeśli w zeszłym roku przejechaliśmy grube setki kilometrów i wydaje nam się, że technikę jazdy motocyklem, skuterem czy quadem mamy w miarę opanowaną, to jeśli zrobiliśmy sobie „zimową” przerwę, przez pierwsze kilometry będziemy się niejako uczyć jeździć na nowo. Po prostu nasze ciało troszkę „zapomniało”, jak należy współpracować z maszyną. Dlatego miejmy to na uwadze, wsiadając na motocykl pierwszy raz po dłuższej przerwie, bo możemy się zdziwić, że jedzie nam się jakoś tak dziwnie, a maszyna jakby nie była nasza. To samo dotyczy zarówno lekkich skuterów 50 cc, jak i ciężkich quadów.
No właśnie, co z motocyklem?
Z pewnością są wśród nas szczęśliwcy, którzy mają możliwość przechowywania motocykla w ciepłym garażu – wówczas pewnie dbaliście o niego, podładowaliście akumulator, sprawdziliście ciśnienie w oponach. Gorzej, jeśli zimowaliście motocykl pod chmurką (oby przykryty chociaż dobrym pokrowcem). Pamiętajcie, że motocykl czy skuter to urządzenia znacznie rzadziej wybaczające błędy niefrasobliwości niż pojazdy czterokołowe. Tu wszystko ma znaczenie. Każdy element motocykla musi być sprawdzony, a jego stan zweryfikowany: jeśli w porę nie wyjęliście akumulatora i nie doładowywaliście go od czasu do czasu, to teraz może się on okazać zupełnie bezużyteczny i będziecie musieli zainwestować w nowy, który chętnie przyjmie świeży ładunek z alternatora.
Podobnie z napędem: jeśli przed wydłużonym postojem nie został on rzetelnie wyczyszczony i zakonserwowany, to może się zdarzyć, że teraz składa się głównie z rdzy, a poszczególnych ogniw łańcucha nie da się nawet ruszyć. Co w takiej sytuacji? No cóż, tu nie ma miejsca na eksperymenty pod tytułem „a może się rozrusza?”. Jeśli motocykl stał na zewnątrz kilka miesięcy i był narażony na działanie wilgoci czy wręcz wody, to musicie chyba sięgnąć głębiej do portfela i kupić nowy, kompletny zestaw napędowy. Pamiętajmy, że najczęściej wymieniamy wyłącznie kompletny zestaw napędowy, czyli dwie zębatki i łańcuch. Jeśli zamontujecie nowiutki łańcuch na mocno już zużyte zębatki, to możecie mieć pewność, że za chwilę i tak będziecie musieli kupić cały zestaw od nowa.
Podobnie rzecz się ma z oponami – jedna, łagodna zima raczej nie wyrządzi oponom krzywdy, ale warto zweryfikować ich wiek. Tak, tak, nie liczcie na to, że 10-letnia guma będzie charakteryzowała się idealną przyczepnością, a to w końcu na niej powinno zależeć nam najbardziej, prawda? Może już przyszedł czas na ich wymianę? Widzicie na niej spękania, a bieżnik zaczyna wołać o pomstę do nieba? Koniecznie trzeba będzie zainwestować w nowy zestaw opon – one wykonują w motocyklu kluczową, niezwykle ważną rolę! Często zapominamy również o rzeczy niby prozaicznej – odpowiednim ciśnieniu w oponach, podczas gdy ma ono ogromny wpływ na to, jak nasz motocykl będzie się prowadził. Wyprowadzasz maszynę z garażu i czujesz, że jakoś tak opornie się toczy? Zacznij od sprawdzenia ciśnienia! Naprawdę nie wolno tego bagatelizować.
Kolejna sprawa: wolicie wymienić olej w silniku po sezonie czy tuż przed nowym sezonem? Ja zalecam wymianę tuż przed odstawieniem motocykla na sen zimowy – po pierwsze dlatego, że będziemy mieć przyjemną świadomość, że w silniku jest świeżutka oliwa, a po drugie dlatego, że Wasz motocykl jest gotowy do jazdy praktycznie od razu, gdy tylko pojawi się słońce i temperatury staną się przyjemniejsze. Nie będziecie też musieli niecierpliwe czekać, aż w Waszym serwisie zmniejszy się kolejka. Koniecznie sprawdźcie również (albo zlećcie to serwisowi) stan układu hamulcowego: czy tarcze hamulcowe nie mają za dużego rantu? Czy klocki hamulcowe mają jeszcze wystarczający zapas? Czy płyn hamulcowy nie ma przypadkiem ciemnego, brązowego koloru? O to wszystko koniecznie trzeba zadbać, zanim wyruszycie w drogę.
Jedziemy!
No dobra, pojazd sprawdzony, Wy testujecie nowy kask, który dostaliście pod choinkę, pogoda w sam raz na choć krótką przejażdżkę. Motocykl czy skuter wyczyszczony, nawoskowany, nawet opony potraktowane stosowną pianką. I tu uwaga! Taka opona może być bardzo śliska! Dlatego bardzo ostrożnie traktujcie rączkę gazu, szczególnie podczas skręcania. Nawet, jeśli zima była łagodna, to może się okazać, że ulice nie zostały dokładnie oczyszczone z kurzu i piachu, co może skutkować niespodziewaną i niezamierzoną glebą. Dlatego lepiej będzie, jeśli powoli „wjeździcie” się i przyzwyczaicie do swojego sprzętu na nowo. Będzie naprawdę super, jeśli nie macie daleko na jakiś zamknięty tor, gdzie możecie pojeździć sobie bezpiecznie, nie narażając się na zbyt bliski kontakt z innymi uczestnikami ruchu miejskiego, którzy z pewnością zdążyli odzwyczaić się od obecności motocykli.
Także naprawdę bądźcie ostrożni i myślcie za wszystkich nawet wtedy, jeśli warunki na drodze są świetne, a Wy trafiliście właśnie na „zieloną falę”. Wasz refleks może być nieco przytłumiony, a tak zwana pamięć mięśniowa jeszcze nie do końca rozbudzona. A przecież przed nami kolejny, wspaniały sezon 2020! Przybywa nas z roku na rok, także warto po prostu być rozsądnym. Pewnie nie trzeba specjalnie o tym przypominać, ale z pewnością warto po prostu dbać o siebie przez cały rok: jeździć na rowerze, biegać, pływać, uprawiać różne aktywności – to wszystko z pewnością przełoży się na lepszy refleks, więcej siły (w razie problemów, jakoś trzeba będzie podnieść ten ciężki motocykl z grząskiego gruntu…) i ogólne, dobre samopoczucie.
Do zobaczenia na szlaku!
A jeśli jeszcze nie posiadacie swojego wymarzonego jednośladu, to zapraszamy do zapoznania się z naszą ofertą oraz do odwiedzenia naszych salonów.