Pojęcie hybryd znane jest nam bardziej z rynku motoryzacyjnego. W kontekście rowerów słysząc hybryda ktoś myśląc na skróty mógłby dojść do wniosku, że to pewnie chodzi o rower gravelowy, bo jest on skrzyżowaniem szosy z MTB. Drugie skojarzenie, że być może chodzi o rower elektryczny. Jednak nic bardziej mylnego.
W kolekcji Marin Bikes takie rowery istnieją już od lat 90-tych (powyżej strona z katalogu z 1993r.) . W skrócie jest to rower pozwalający na to by swobodnie przemieszczać się nim po bulwarach, ale nie czuć też oporów przez zjazdem z utwardzonej drogi.
W wersji na sezon 2021 Marin dokonał zasadniczych transformacji w tym segmencie. Główna rewolucja została przeprowadzona w geometrii ramy. Czerpiąc doświadczenia z ponad 30-stu lat budowy rowerów górskich zdecydowano się na zastosowanie kilku rozwiązań, które tam się doskonale sprawdziły.
Dłuższa rama, krótki mostek i kierownica gięta w kierunku jadącego – daje to pewne i wygodne prowadzenie również w trudniejszym terenie , dzięki czemu eksploracja okolicznych lasów będzie przyjemnością.
Jednocześnie wysokość kierownicy i długość rury sterowej (w geometrii parametr head tube) jest na tyle pokaźna, że nie ma obaw, byśmy jadąc na rowerze musieli się mocno pochylać do przodu. W tej rodzinie rowerów chodzi w pierwszej kolejności o nasz komfort.
Za komfort podczas jazdy odpowiada też solidny stalowy widelec, który świetnie tłumi drgania. Swoim designem nawiązuje mocno do kultury rowerów BMX z początku lat 90-tych. Jednocześnie warto zauważyć, że posiada on liczne mocowania do błotników, ale również bagażnika typu „pizza rack” oraz dwóch koszyków na bidon lub inny szpej wyprawowy. Przy okazji jego waga jest znacznie niższa niż klasycznych amortyzatorów stosowanych w takich rowerach. Dzięki temu zabiegowi waga roweru jest niższa o około 1.5 kg.
Geometria zaprojektowana została w dwóch liniach ramy: z wysoko poprowadzoną górną rurą oraz w wersji ST (step-thru), by łatwiej było wsiadać. Ta druga to oczywisty uśmiech w kierunku pań, ale również osób starszych, które nie mają siły tak wysoko podnieść nowi nad siodełkiem.
W rowerze zastosowano napędy z jedną zębatką z przodu i szerokim zakresem kasety z tyłu wywodzące się z rowerów górskich. W Kentfield 2 jest to układ z korbą z 38 zębami i kasetą 10 biegową z zakresem 11-51T. Pozwala to zarówno na szybką jazdę po płaskim jak i na podjeżdżanie naprawdę wysokich wzniesień. Co ciekawe przednia zębatka jest w standardzie narrow-wide, czyli naprzemienne zęby szerokie i wąskie, zapobiegające spadaniu łańcucha z przodu.
Wersja podstawowa posiada układ napędu z korbą 38 zębów (tutaj spadanie łańcucha ogranicza blokada) i kasetą 7 rzędową 11-34. Co ciekawe producenta pozostawia nam „furtkę” do instalacji przedniej przerzutki i poprowadzenia pancerza od niej wewnątrz ramy.
Bardzo ważną cechą tego roweru jest zastosowanie hamulców tarczowych. Pozwalają one na zachowanie bardzo dobrej siły hamowania niezależnie od warunków pogodowych. Dawniej stosowane V-brake (klocki hamujące po bieżni obręczy) w momencie wjechania w głębokie błoto bardziej tarły i spowalniały rower, niż zapewniały bezpieczne zatrzymanie. Jednocześnie też taki system pozwala na błyskawiczne przebudowanie roweru na wersję hydrauliczną, przy niewielkiej inwestycji.
Bieżnik opon VeeTire GPVee to produkt powstały na zlecenie product managera Marin Bikes. Boczna ścianka jest w nich w kolorze beżowym (tzw. skin wall / tan wall), będąc ostatnim krzykiem rowerowej mody.
40 milimetrów szerokości opon w rozmiarze 700c z mieszanym układem klocków pozwala na wygodne przemierzanie bulwarów, ale pozwala też na zjazd na bezdroża, leśne drogi i okoliczne trasy szutrowe.
W rowerach Kentfield można zarazem zainstalować wszelkie niezbędne dodatki typu: koszyki na bidon (w sumie cztery), bagażnik, błotniki czy podnóżek, by uczynić z niego całoroczną maszynę, którą możemy się wypuścić na całodzienną wyprawę.
Kontakt rowerzysty z rowerem to bardzo istotny element, który może zaważyć na komforcie płynącym z jazdy i finalnych odczuciach. Tutaj Marin postawił na swoje autorskie produkty, które od lat słyną z doskonałej absorbcji wstrząsów. Mowa oczywiście o siodełku i gripach (zwanych też rączkami).
Rowery Kentfield posiadają liczny wachlarz malowań. Wyższe modele mają do wyboru po dwa malowania dla każdego wariantu ramy.
W wersji podstawowej znajdziemy równie ciekawie dobrane kolory.
Każdy rower posiada ciekawie korespondujące pomiędzy sobą naklejki na ramie, które sprawiają, że całość wygląda bardzo ciekawie i przyjemnie.
Więcej informacji znajdziesz na: https://www.marinbikes.com/pl/bikes/use/hybrid
Jeśli chciałbyś kupić rower Marin, listę sklepów znajdziesz na: Lista dealerów Marin
Zapraszamy do zapoznania się z naszą pełną ofertą.
Dziękujemy za przesłanie zgłoszenia!
Niebawem się z Tobą skontaktujemy!
Pozdrawiamy